Trądzik młodzieńczy? To nie pryszcz!

Trudno w to uwierzyć, ale mimo spektakularnego postępu medycyny, ta wciąż nie wynalazła lekarstwa na największą bolączkę młodych ludzi, która potrafi im miesiącami, latami wręcz spędzać sen z powiek!

 

A ten, kto choć raz doświadczył na swojej twarzy, dekolcie czy plecach tego, co potrafi ze skórą uczynić trądzik młodzieńczy, ten wie, jak ważnym jest wreszcie znalezienie na niego jakiegoś sposobu. Tych jest wiele, ale żaden z nich nie jest absolutnie skuteczny, niektóre wręcz maskują tylko objawy, zamiast leczyć przyczyny. Z pewnością jednakże warto jest zacząć od metod jak najbardziej naturalnych – mycie twarzy łagodnym środkiem, przemywanie tonikiem z octu jabłkowego, robienie maseczek z siemienia lnianego czy jogurtu naturalnego.

 

To pierwszy atak na trądzik! Młodzieńczy ma to do siebie, że podobno stymulowany jest przez hormony, a tych przecież w ciele nastolatka nie brakuje! Warto jednakże starać się wyciszać, zdrowo odżywiać i, co ważne, a zapomniane, nie dotykać rękoma, zwłaszcza brudnymi twarzy. To drugi atak na trądzik, młodzieńczy tylko z nazwy, gdyż potrafi zaatakować… już wiele lat po maturze.